Mamine rozkminy Mamy zdrowie

Baby on board – w co warto zainwestować!

Postanowiłam kontynuować temat wyprawki i podzielić się z Wami moimi przemyśleniami dotyczącymi tego, w co warto zainwestować zanim pojawi się dziecko, a także po jego narodzinach. Jednak nie znajdziecie w tym wpisie rzeczy typu: wanienka, wózek czy też smoczek. Nie będą to też tylko inwestycje dotyczące samego dziecka. Jeśli jesteście ciekawi, na co moim zdaniem warto wydać pieniądze przed i po narodzinach maleństwa, to zapraszam do lektury.

Joga lub inna aktywność fizyczna dla kobiet w ciąży

 

joga.jpg
Joga dla ciężarnych

Brałam udział w kursie jogi dla ciężarnych, a moje wrażenia opisałam <tutaj>. Część pieniędzy za te zajęcia zwróciła mi kasa chorych, więc warto się tym tematem zainteresować. Istnieje wiele kursów dedykowanych kobietom w ciąży, zawsze też można ćwiczyć samemu w domu. Mi jednak ciężko się było zmotywować.

Kurs pierwszej pomocy dla dzieci i niemowląt

unnamed
Potwierdzenie udziału w kursie pierwszej pomocy dla dzieci i niemowląt

Zanim nasz syn pojawił się na świecie, byliśmy z mężem na jednodniowym kursie pierwszej pomocy dla dzieci i niemowląt, który kosztował 60€ za parę (koszt za jedną osobę to 35€). Nie był to kurs idealny, moim zdaniem było za mało zajęć praktycznych, ale najważniejsze, że uczyliśmy się, jak robić sztuczne oddychanie niemowlętom i jak postępować w przypadku zadławienia. Prowadzący mówił też o tym, co robić, gdy dziecko się poparzy lub wypije coś potencjalnie trującego. Bardzo polecam taki kurs, szczególnie mocno przewrażliwionym (takim jak ja) rodzicom;)
Ważna informacja! Często kursy pierwszej pomocy odbywają się za darmo w Familienzentrum. Popytajcie w Waszej dzielnicy!

Szkoła rodzenia

Od początku ciąży myślałam o szkole rodzenia i w końcu zapisałam się na jednodniowe zajęcia, które odbywają się cyklicznie w szpitalu w St. Joseph, gdzie później urodziłam synka. Trudno to nazwać szkołą rodzenia, bo trwało to tylko jeden dzień i uważam, że program tych warsztatów był bardzo okrojony. Owszem poznaliśmy techniki oddychania, można też było zobaczyć, a nawet dotknąć w lateksowej rękawiczce prawdziwe łożysko i pępowinę, ale nie uczono nas jak np. przewijać maleństwo (pamiętajcie, że nie wolno podnosić nóżek do góry), jak prawidłowo je podnosić i odkładać. Takie zajęcia są darmowe dla ciężarnej (kasa chorych pokrywa koszty), natomiast przyszły tata płaci 50€. Jeśli jednak macie dostęp do fajnej szkoły rodzenia i możecie sprawdzić program takich zajęć, to uważam, że warto w to zainwestować. 

Spotkanie z doradcą chustowym

motanie
Mój mąż uczący się wiązać kieszonkę na warsztatach

Zalety chustonoszenia i naszą historię (o)motania opisałam <tutaj>. Chustowanie polecam i zawsze będę polecać:)

Wizyta u osteopaty lub fizjoterapeuty dziecięcego 

Jeśli niepokoi Was rozwój fizyczny Waszego dziecka to warto wybrać się do osteopaty lub/i do fizjoterapeuty dziecięcego. My byliśmy z synkiem u osteopaty na trzech wizytach. Koszt jednej to 70€. Pamiętajcie, żeby poprosić pediatrę o skierowanie, wtedy można starać się o częściowy zwrot kosztów (nam kasa chorych zwróciła 40€ za każdą wizytę). Zaniepokoiło nas to, że syn nie przekręcał główki w prawą stronę. Osteopata stwierdził napięcie mięśni barku i odpowiednimi ćwiczeniami wszystko “wyregulował”. Gdyby nadal nas coś nurtowało, to wybralibyśmy się też do fizjo. Fizjoterapeuta dziecięcy pokaże np. jak nosić dziecko, poprawnie podnosić i odkładać, przewijać. My nauczyliśmy się wszystkiego z filmików mamy fizjoterapeuty, które wrzuca na swoją grupę.
Uwaga! Osteopata to nie żaden szarlatan! Ważne jest natomiast, aby umówić się na wizytę do osteopaty, który jest po Osteopathie Schule Deutschland, która trwa 4 lata. W Niemczech jest niestety możliwość zrobienia np. dwutygodniowego kursu, po którym można się mianować osteopatą. No ja bym do takiego “specjalisty” nie poszła na wizytę.

Wizyta u fizjoterapeutki uroginekologicznej

https://www.instagram.com/p/BwpmhvgAVYh/

Wizytę u fizjoterapeutki uroginekologicznej opisałam <tutaj> i uważam, że były to bardzo dobrze wydane pieniądze. Ciągle się słyszy o powrocie do formy po urodzeniu dziecka. Niektóre kobiety bardzo szybko chcą zgubić nadprogramowe kilogramy ćwicząc np. Killera Chodakowskiej, czy o zgrozo! robiąc brzuszki. Można sobie niekiedy zrobić krzywdę i doprowadzić takimi ćwiczeniami do jeszcze większego rozejścia mięśni prostych brzucha. Ubolewam nad tym, że tak mało się mówi o rehabilitacji blizny po cesarskim cięciu, o tym, że trzeba ćwiczyć mięśnie dna miednicy, że ważne jest, jak prawidłowo sikać [sic!]. Powrót do formy moje drogie panie można połączyć z dbaniem o mięśnie dna miednicy, wzmacniając przy tym mięśnie proste brzucha. Jakiś czas temu odkryłam na YouTube ten kanał <klik> i ćwiczę. Polecam szczególnie ten trening:

Zajęcia dla niemowląt 

tam
Polski Dla Maluchów w TAM

Uczestniczyłam z moim synem w takich zajęciach <klik> i bardzo je polecam w myśl hasła: “Mamo wyjdź z domu!” Takie zajęcia to dobry pretekst, żeby spotkać się z innymi mamami, wymienić się doświadczeniami, uzyskać poradę. Jak dzieci są już większe i czworakują, to mogą wchodzić w interakcje z innymi dziećmi. Polecam też basen dla niemowląt. Tutaj możecie poczytać o naszych doświadczeniach <klik>. Zawsze to nowe wrażenia dla maluchów!

I co? Zaskoczyłam Was? Pewnie niektórzy z Was czytając tytuł artykułu, pomyśleli: “Oho kolejna, która będzie polecać otulacze, gniazdka i inne zbędne pierdółki”:P Dajcie znać, czy Wy dokonaliście podobnych inwestycji? A może uważacie, że to zwykłe fanaberie? Jestem bardzo ciekawa Waszych komentarzy! Ostatnio trochę się ich tu pojawiło i mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej;) Miłego dnia!

Możesz również polubić…

12 komentarzy

  1. says:

    bardzo fajny wpis, jest parę interesujących rzeczy 🙂

  2. Darina Makiewicz-Asiedu says:

    Myślę, że to bardzo cenne wskazówki – zwłaszcza przy pierwszym dziecku. Ja mam nadal do nadrobienia kurs pierwszej pomocy na dzieci.

  3. Ola says:

    Nie byłam na szkole rodzenia i nie żałuję, chętnie za to wzięłabym udział w udzielaniu pierwszej pomocy,.ale już musztarda po obiedzie;)

    1. says:

      Myślę, że na kurs pierwszej pomocy nigdy nie jest za późno;)

  4. Małgorzata Hert says:

    Świetny i bardzo interesujący wpis. Pozwolisz, że poślę go dalej w świat

    1. says:

      Dziekuję, oczywiście!

  5. […] teksty obejmujące tę tematykę:  Wyprawka: czego nie kupiłam i nie żałuję! oraz Baby on board – w co warto zainwestować! Tym razem przedstawię Wam przedmioty, które się u nas nie sprawdziły. Zapraszam na […]

  6. says:

    Nie uważam, żeby to były fanaberie. Aktywność fizyczna jak i kurs pierwszej pomocy są bardzo istotne! 😉

    Blog: https://nafali.wixsite.com/website-1

  7. […] że moje sposoby na oszczędzanie przy dziecku, są skuteczne. Zaoszczędzone pieniądze wydaję na różnego rodzaju kursy, książeczki i jakieś gadżety typu: bidon b.box czy szczoteczka soniczna. Wychodzę z […]

  8. Aleksandra Załęska says:

    Dla mnie wizyta w szkole rodzenia to był strzał w 10 🙂 Wiele praktycznej wiedzy nie tylko dotyczącej samego porodu, ale również opieki nad dzieckiem i udzielania mu pierwszej pomocy 🙂

  9. […] pory pojawiły się  cztery artykuły z tego cyklu: Wyprawka: czego nie kupiłam i nie żałuję!, Baby on board – w co warto zainwestować!, Wyprawka: co nam się NIE sprawdziło? oraz Na czym można lub warto zaoszczędzić przy małym […]

  10. […] na blogu: Wyprawka: co nam się przydało?, Wyprawka: czego nie kupiłam i nie żałuję!, Baby on board – w co warto zainwestować!, Wyprawka: co nam się NIE sprawdziło? oraz Na czym można lub warto zaoszczędzić przy małym […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *