W tym wpisie biorę na tapet oszczędzanie. Temat pieniędzy jest dość kontrowersyjny. Dla jednej osoby posiadanie dziecka wiąże się ze sporymi wydatkami, dla innej nie. Ktoś nie żałuje pieniędzy na super ekstra wypasiony wózek, natomiast ktoś inny woli zainwestować w książeczki, drewniane zabawki. Każdy ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi, co mu się żywnie podoba. Dzisiaj chcę Wam pokazać MOJE patenty na oszczędzanie przy dziecku.
Karmienie piersią
Karmienie piersią ma swoich zwolenników jak i przeciwników, ale jedno jest pewne: to darmowy pokarm dla niemowląt. Przez pierwsze sześć miesięcy życia mojego pierworodnego karmiłam wyłącznie piersią. Ile kasy zaoszczędziłam? No właśnie nie wiem, ale myślę, że dużo i to bardzo dużo. Mleko modyfikowane kosztuje od 4€ do 7€ za karton (w zależności od producenta). A taki karton starcza na ok. 3-4 dni. Do tego dochodzi koszt butelek i wymiana smoczków. Gdybym chciała być jeszcze bardziej skrupulatna, to można by też podliczyć zużycie prądu/gazu na podgrzewanie tego mleka. Myślę że warto zawalczyć o laktację, nie tylko jest to z korzyścią dla dziecka, ale i portfela.
Gotowanie wspólnych posiłków
Od kiedy rozszerzamy dietę, staramy się gotować dla całej rodziny. Nie będę czarować, że jesteśmy tacy idealni i moje dziecko nie zjada obiadków ze słoiczków. Owszem zjada, ale taki słoiczek z dobrym składem potrafi kosztować ok. 1€. Mhm… muszę jednak więcej gotować;)
Wózek wcale nie musi być drogi

Jeśli kogoś stać i ma takie życzenie, to niech kupuje. Moim zdaniem wydawanie grubych pieniędzy na wózek, jest bez sensu. W gondoli dziecię jest ok. 7-8 miesięcy (większość dzieci jeszcze nie siedzi mając pół roku). Poza tym może zdarzyć się tak, że będziecie z tej gondoli rzadko korzystać, bo niemowlę będzie wolało bliskość rodzica w chuście (jak moje). My zapłaciliśmy za wózek 2w1 firmy X-lander ok. 1500 zł. Myślę że to bardzo przystępna cena. W Polsce u moich rodziców mamy używaną spacerówkę, firmy Maclaren, którą kupiłam na OLX za 400 zł (nie stosowałam sztuczki na “horom curke”:P) Na pewno pojawią się na blogu recenzje obu wózków.

Omijanie artykułów w Internecie typu: “Bez tych rzeczy twoja wyprawka jest niekompletna”, “Twój maluszek musi to mieć!” “Kup ten otulacz, bo jak nie kupisz, to Twoje dziecko nie będzie szczęśliwe!”
Oj tak! Jak byłam w ciąży, to wchodziłam na blogi, które promują kupowanie zbędnych pierdół dla dzieci. Mi również zdarzyło się nabyć parę niepotrzebnych rzeczy, ale też udało uniknąć kilku porażek zakupowych. Dodam tylko, że do tej pory nie wiem, do czego konkretnie służy otulacz? Otulić można też kocykiem, pieluszką tetrową, a może to ma jakieś inne, magiczne funkcje? Jeśli ktoś wie, to niech da znać!
Ubranka z second-handów
https://www.instagram.com/p/BxjzFSfoDoS/
Mój syn nosi wyłącznie używane rzeczy. Jak kompletowałam wyprawkę, to kupiłam kilka nowych ciuszków, ale teraz moja mama zaopatruje nas w ubranka z lumpeksów. Jest już na emeryturze, więc ma sporo czasu na buszowanie i wyszukiwanie perełek. Używane rzeczy były wielokrotnie prane, więc siłą rzeczy są już pozbawione szkodliwych środków chemicznych. Tu możecie poczytać o wszystkich zaletach kupowania ubranek w lumpeksach. Oczywiście są takie elementy garderoby, których nie kupię w second-handzie, np. butów. A wy kupujecie ubrania z drugiej ręki w duchu zero waste? Ostatnio kuszą mnie te spodenki z Pan Tu Nie Stał. (To nie jest reklama, za cienki Bolek internetowy jestem:P)
Bierz udział w konkursach!

Traktujcie tę poradę trochę z przymrużeniem oka;) Ale… nigdy nie wierzyłam w to, że mogę coś wygrać w konkursie organizowanym na Instagramie, a tu proszę! Wygrałam! I to dwa razy! Za pierwszym razem ksiażkę „Berlin – znam to miasto” Judith Drews, a za drugim razem odtwarzacz audiobooków firmy Lunii.
Myślę, że moje sposoby na oszczędzanie przy dziecku, są skuteczne. Zaoszczędzone pieniądze wydaję na różnego rodzaju kursy, książeczki i jakieś gadżety typu: bidon b.box czy szczoteczka soniczna. Wychodzę z założenia, że na takie rzeczy mogę wydać więcej pieniędzy. A Wy na czym oszczędzacie? A na co wolicie wydać większą sumę? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach!
Dzięki, porady na pewno sie przydadzą!
W moim przypadku niestety mleko modyfikowane wchodziło w grę… Natomiast mialam wózek pożyczony od kuzyna, ciuszki po starszych dzieciach kuzynostwa oraz z Secondhandow 😋
Idealnie trafiłaś w mój pogląd, że nie ma co z wózka robić ferrari bo za kilka miesięcy dziecko dużo chętniej będzie oglądać świat z perspektywy siedzącej lub stojącej. A potem drogie wózki są sprzedawane na OLX w dobrych cenach 🙂
Cenne rady dla rodziców 🙂
Bardzo fajne i przydatne wskazówki 🙂
Ciekawy wpis. My oszczędzamy na pieluchach, ale robimy to dopiero od drugiego dziecka. Pierwsze niestety podlegało eksperymentom i wypróbowywaliśmy różne marki.
Co do karmienia piersią zgadzam się w 100%. Za nami już 10 miesięcy i bardzo się cieszę, że ominęło nas mm, butelki, podgrzewacze i inne cuda.
Na smoczkach też zaoszczędziliśmy bo moja nie używa.
Nie wyobrażam sobie jazdy parasolką (jeszcze) więc mamy spacerówkę znanej firmy. Ale wózek w czasie naszych wyjazdów to podstawa wiec musi być wygodny i na każdy teren.
Nie oszczędzam na ubrankach bo mam swoją ulubioną markę, pieluchach bo używamy droższych jednorazówek (bambusowych) i rzeczach, które pomagają (lub też nie zaburzają) w rozwoju jak dobry bidon, buty czy książki.
Też kupuję ekologiczne pieluchy, a niestety te są droższe niż zwykłe pampersy.
Przy pierwszym dziecku też kupowałam za dużo. Nie wiem czy są się tego uniknąć. Ale gotowałam obiadki w większej ilości i sama je zaprawialam żeby mieć zapas w razie czego. I tak przy moich nauczycielskich zarobkach musiałam mocno oszczędzać.
KP to rzeczywiście ogromna oszczędność:) Ja zawsze mówiłam, że karmię ze skąpstwa;)
Team KP górą!
Zgadzam się! U mnie tez się to wszystko sprawdziło, nie rozumiem dlaczego niektórzy MUSZĄ mieć wszystko nowe
Bardzo podoba mi się takie rozsądne podejście – czyli patrzenie na własnej potrzeby i doświadczenia i wybieranie tego, co rzeczywiście jest potrzebne, a nie tego co „musi mieć Twój maluch” 🙂 Brawo!:)
Niestety też zdarzyło mi się kupić kilka niepotrzebnych rzeczy;)
Ja dzieci nie mam i mieć nie będę, ale może podrzucę wpis jakimś dzieciatym koleżankom 🙂
Z wieloma punktami się zgadzam 🙂 Mój syn też w większości chodzi w używanych rzeczach, wózek miał używany. Przy dziecku nie jest łatwo oszczędzać, ale jak się chce wszystko można 🙂
Mam podobne zdanie w tej kwestii 😉 karmienie piersią było dla mnie bardzo ważne i udało się! Karmiłam synka przez rok, choć pewnie karmiłabym dłużej, ale ze względów zdrowotnych musiałam przerwać…Na rynku jest obecnie tyle kreatywnych firm/mam, które proponują te śliczne, „niezbędne” gadżety dla dzieci handmade, że trudno się oprzeć, ale większość dużo kosztuje, ładnie wygląda, a przydaję się na chwilę, albo wcale. A ciuszki można też kupić używane na lokalnych grupach, z czego osobiście korzystam lub załapać się na wyprzedaże, co też jest dużą oszczędnością 😉
Jak patrzę na opisy wyprawek na różnych blogach, zastanawiam się, jak ja sobie dałam radę bez tych wszystkich produktów. Masz rację, wiele pozornie niezbędnych rzeczy, to biznesowe zagrania.
Wózek akurat mieliśmy nowy, może dlatego, wiedzieliśmy, iż za chwilę będzie musiał też służyć drugiemu dziecku, no i musiał nadawać się nie tylko do jazdy w mieście, ale też po leśnych ścieżkach.
A ja bym powiedział, że to temat dość kontrowersyjny, bo przecież wiele osób uważa, że… na dziecku się nie oszczędza 😛
Już na samym wstępie napisałam, że dla jednych dziecko to wydatek, a dla drugich nie;)
Bardzo fajny i sensowny wpis.
Hejo. Postąpiłam identycznie jak Ty i nie czuję się gorsza z tym, że moja córka ma większość używanych rzeczy.
Oczywiście, jest sporo możliwości zaoszczędzenia. Ale tak czy inaczej, posiadanie dziecka kosztuje. I tyle.
U mnie niestety nie przeskoczyliśmy tematu karmienia butelką, ale oczywiście wózek również to xlander który się świetnie sprawdził, a spacerówkę udało się sprzedać dalej;)
[…] Oto lista naszych hitów wyprawkowych. Nie są to rzeczy pierwszej potrzeby. Można się bez nich obyć, ale nam bardzo ułatwiały, a niektóre nadal ułatwiają życie i szczerze je polecam. Tym wpisem kończę temat wyprawki. Do tej pory pojawiły się cztery artykuły z tego cyklu: Wyprawka: czego nie kupiłam i nie żałuję!, Baby on board – w co warto zainwestować!, Wyprawka: co nam się NIE sprawdziło? oraz Na czym można lub warto zaoszczędzić przy małym dziecku? […]
[…] on board – w co warto zainwestować!, Wyprawka: co nam się NIE sprawdziło? oraz Na czym można lub warto zaoszczędzić przy małym dziecku? Zapraszam do przeczytania, może się […]
[…] nam przetrwać pierwsze miesiące bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym, ale też pozwoliło zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy. Wiele kobiet rezygnuje z karmienia piersią, bo wierzą w różne mity, a przede wszystkim nie […]