Wizyta u fizjoterapeutki uroginekologicznej

Jakiś czas temu pisałam o gimnastyce poporodowej i o moich planach, żeby wybrać się do fizjoterapeuty uroginekologicznego. W kwietniu miałam wizytę w przychodni Renort na ul. Łuckiej 18 w Warszawie. Jak wygląda taka wizyta?  Po co w ogóle taka konsultacja? Dowiecie się z dalszej części wpisu.

Nie miałam pojęcia, że istnieje zawód fizjoterapeuty uroginekologicznego, dopóki nie trafiłam na profil FizjoLady i grupę FizjoBabki- dbamy o mięśnie kobiet na Facebooku (ważna informacja dla kobiet z Berlina!: pani Olga Trybel, która prowadzi profil FizjoLady, jest certyfikowaną fizjoterapeutką uroginekologiczną i właścicielką Centrum zdrowia i fizjoterapii kobiet FizjoLady i przyjmuje w Szczecinie), a potem na konto @pani_fizjotrener na Instagramie. Im więcej czytałam, tym bardziej zastanawiałam się nad prywatną wizytą. Według mojej pani ginekolog wszystko było ok. Nie miałam też żadnych dolegliwości związanych z nietrzymaniem moczu po porodzie, trochę martwił mnie jednak zbyt miękki brzuch. W poście o gimnastyce poporodowej napisałam, że skierowanie do fizjoterapeuty otrzymamy, jeśli cierpimy na inkontynencję (nietrzymanie moczu). Po opublikowaniu tego artykułu napisała do mnie koleżanka z Polski polecając przychodnię w Warszawie, w której pracują świetni specjaliści fizjoterapii uroginekologicznej. Nie zastanawiając się długo, umówiłam się na wizytę w kwietniu. Wiedziałam, że będę wtedy w Polsce u rodziców, którzy mieszkają w pobliżu Warszawy.

https://www.instagram.com/p/BwpmhvgAVYh/

Na wizytę stawiłam się punktualnie, przywitała mnie uśmiechnięta i bardzo miła certyfikowana fizjoterapeutka uroginekologiczna mgr Monika Grzegorzewicz, która zaprosiła mnie do gabinetu. Pani Monika prowadzi też konto na Instagramie: @fizjoterapiakobieca. Najpierw przeprowadziła ze mną dokładny wywiad, zapisując informacje na karcie, potem kazała mi stanąć bokiem przy lustrze, żebym sama oceniła moją postawę. Jakież było moje zdziwienie, gdy na własne oczy zobaczyłam, że część lędźwiowa mojego kręgosłupa jest wygięta do przodu, tak jakbym nadal była w ciąży. Pani Monika pokazała mi, jak powinnam prawidłowo stać. Następnym punktem wizyty było badanie per vaginum (przezpochwowe), żeby sprawdzić mięśnie dna miednicy.  Było to całkowicie bezbolesne, pani fizjoterapeutka mówiła co mam robić i w ten sposób poznałam ćwiczenia, które miałam wykonywać w domu. Potem zbadała mój brzuch, stwierdzając lekkie rozejście mięśnia prostego brzucha i wykonała terapię manualną powłok brzusznych. W międzyczasie rozmawiałyśmy o tym, jak wygląda profilaktyka zdrowia kobiet w ciąży i po porodzie w Niemczech i w Polsce. Na koniec umówiłyśmy się, że otrzymam drogą mailową wszystkie zalecenia i opis ćwiczeń, które robiłam podczas wizyty. Koszt konsultacji to 120 zł. Zgodnie z obietnicą otrzymałam wszystko na mój adres mailowy i ćwiczę! Pamiętajcie, że po porodzie nie wolno już nigdy wykonywać tzw. brzuszków, ale więcej na ten temat możecie poczytać np. tutaj.

ezgif.com-gif-maker

Uważam, że wszystkie kobiety po porodzie, zarówno drogami natury jak i przez cesarskie cięcie (wbrew pozorom cc nie chroni mięśni dna miednicy), powinny udać się na wizytę do fizjoterapeuty uroginekologicznego, nawet jeśli nie odczuwają dyskomfortu i nie mają żadnych dolegliwości. Wiecie, że we Francji każda kobieta po porodzie otrzymuje skierowanie do fizjoterapeuty uroginekologicznego? Słyszałam też, że coraz więcej kobiet w Polsce organizując baby shower składa się na prywatną wizytę u fizjoterapeutki uroginekologicznej dla przyszłej mamy! Świetny pomysł! W Niemczech mamy co prawda możliwość uczestniczyć w gimnastyce poporodowej, ale to nie zastąpi wizyty u wyspecjalizowanego w tym kierunku fizjoterapeuty. To on dopasuje indywidualny zestaw ćwiczeń, ponieważ każda kobieta jest inna i ma inne problemy.

https://www.instagram.com/p/CWEB_LTswus/

Drogie mamy! Bądźmy świadome i dbajmy o swoje zdrowie!

*Background vector created by freepik – www.freepik.com

14 thoughts on “Wizyta u fizjoterapeutki uroginekologicznej”

  1. Pingback: Baby on board – w co warto zainwestować! – Berlin na macierzyńskim

  2. Poruszyłaś niezwykle ważny temat. Jest istotny dla kobiety jak również dla jej partnera.Pracowałam wiele lat w szpitalu, w tym na oddziale ginekologicznym i patologii ciąży.Miałam więc kontakt i z salą porodową.Często kobiety dbały o siebie tylko do czasu urodzenia dziecka, a potem tyły i brzuchy miały ciągle wielkie,jakby były w ciąży.Nie było mowy o prawidłowej postawie, czy cwiczeniach.Nietrzymanie moczu było nagminne, ale był to również wstydliwy temat. Super, że istnieją takie poradnie i można iśc do fizjoterapeutki uroginekologiczej.W Polsce powinno się przy pierwszej kontrolnej wizycie po porodzie dawac skierowania do takiej poradni.Jest to ogromnie ważne dla każdej kobiety,która urodziła dziecko.
    Pozdrawiam!

  3. Powiem szczerze, że nigdy nie słyszałam o kimś takim, jak fizjoterapeutka uroginekologiczna. Żałuję, bo po 4 porodach siłami natury czuję, że coś zostało u mnie zaniedbane.

  4. Wow, dzięki! Niby coś tam słyszałam na ten temat, ale… wiadomo wstyd. Chyba mam podobny problem do Ciebie. Opisałaś to tak, że chętnie się wybiorę, tym bardziej, że cena niewygórowana i mieszkam w Warszawie. Może brzuch zniknie😉

  5. Aleksandra Załęska

    Dobrze, że o tym piszesz, bo niewiele kobiet jest świadomych tego, że po porodzie powinny udać się nie tylko do ginekologa, ale również do fizjoterapeuty, żeby zadbać o swoje zdrowie!

  6. Pingback: Rodzicielstwo złotego środka – Berlin na macierzyńskim

  7. Pingback: Rückbildungsgymnastik – gimnastyka poporodowa – Berlin na macierzyńskim

  8. Pingback: Love is blind, marriage is the eye opener, but when a baby appears…, czyli podsumowanie pierwszego roku macierzyństwa – Berlin na macierzyńskim

  9. Pingback: O piersiach słów kilka – Berlin na macierzyńskim

  10. Pingback: Beckenbodentraining nach der Schwangerschaft

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *